czwartek, 11 maja 2017

Zielone strony Szczecina


Mieszkam już chwilę w tym mieście i powoli zmieniam o nim zdanie. A może nie tyle zmieniam zdanie co poznaję jego dobre strony. Bo nie ukrywam - przez te pół roku poznawałam same minusy. Jesienią jest tak depresyjnie, tak szaro, betonowo... Bo ładna część jesieni szybko mija, zostają tylko kałuże, wiatr, suche badyle sterczące z pni i wiecznie zachmurzone niebo. I ten stan trwa całą jesień, zimę i część wiosny. Zimą bywa lepiej, ale kiedy spadnie śnieg. W tym roku był taki epizod, śnieg leżał jakiś czas i to była miła odmiana dla oka, w końcu było "jakoś". Ale kiedy śnieg stopniał powróciła jesień, ale z dodatkiem mroźnych wiatrów. Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam tak surowym zdaniem na temat tego miasta... :)  

Mówi się, że Szczecin jest zielonym miastem, że 70% jego powierzchni stanowią tereny zieleni... W sumie nie wiem czy to prawda, ale wiem, że do tego wlicza się też akweny, a pamiętajmy, że mamy tu ogromne jezioro Dąbie, jezioro Głębokie itp. I bywa zielono, ale w skumulowanych miejscach. Przynajmniej ja to tak odczuwam. Może dlatego, że sama mieszkam w bardzo betonowej części miasta i poruszam się głównie po tej betonowej części. Natomiast wiosną Szczecin odżywa. Dosłownie i w przenośni. Bo odżył też w mojej głowie - nareszcie coś mnie w tym mieście zachwyciło! To znaczy - najpierw zachwyciły mnie krokusy, a teraz budzi się cała reszta! 

Podziwiajcie mocne, zielone strony Szczecina!


Park Kasprowicza 






Jezioro Szmaragdowe



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz